działka
W 2006 roku w czerwcu ,przyjechaliśmy do Polski na wakacje z zamiarem kupienia działki ,(bo to co się działo na rynku nieruchomości to był koszmar tak ceny pieły się w góre a o materiałach nie wspomne) . Rozpakowaliśmy walizki wieczirem a ze było gorąco w mieszkaniu w bloku ok. 29st. A my z irska gdzie było ze,10 st. to był szoook, Postanowiliśmy iść na miasto ok. 23 i pierwsze ogłoszenie na tablicy ogłoszeń SPRZEDAM DZIAŁKE jakie zobaczyliśmy, ( w miedzy czasie oczywiście sprawdzaliśmy wiele innych ofert łącznie z wyjazdem do Krakowa, za wieliczke i setki ogłoszeń w prasie i takie tam) I właśnie nasza działka została kupiona z tego pierwszego ogłoszenia jakie zobaczyliśmy i najbliżej naszego mieszkania ok 2km. Ale nie zaszkodzi zawsze troche posprawdzać.Potem szybkie zalatwienia bo czasu mielismy 2 tygodnie. Zastanawiam się po co jest biuro nieruchomości bo wyczesali nas na 2700zł a tylko przedstawili NAS i PANIĄ co sprzedawała działke podstawili szybko fakturke, a potem spieprzaj dziadu nie mam czasu